Kontro, Kapela ok.1975, fot.Ewa Pszczółkowska
„Szlachta polska w ubiorach”, w zbiorach Biblioteki Narodowej, Polona.pl

Jak pisze o Antonim Klepackim w jednodniówce „Gazeta Mławska” z 15.09.1981 r. Izabela Ławrynowicz: „Ambicją jego było utworzenie zespołu reprezentatywnego dla Północnego Mazowsza. Wiele dni spędzi na wędrówkach od wsi do wsi, w poszukiwaniu kandydatów do zespołu, śpiewaków, tancerzy, muzyków”. Teren Mazowsza Północnego pod względem etnograficznym był słabo zbadany. Brak opisów obrzędów i zwyczajów, tańców i pieśni, zmusił p. Klepackiego do penetracji terenu dawnego powiatu mławskiego, do poszukiwania ludzi, którzy pamiętają jeszcze, jak i co tańczyli sami w młodości. Niestety nie zachowały się w archiwum zapisy terenowe, a w repertuarach najwięcej jest pieśni pochodzących z zapisów nutowych, wydawanych w latach 70. na potrzeby regionalnych zespołów tańca.

Na tle wielu podobnych zespołów folklorystycznych z tamtych czasów wyróżniało się Kontro autentyzmem. Antoni Klepacki zgromadził zawołanych wiejskich tancerzy, którzy na scenie tańczyli pamiętane z młodości tańce.
Materiał śpiewany to jednak inna historia – pieśni i piosenki na przestrzeni dwunastu lat kolejnych programów koncertowych są podobne, repertuar pieśniowy wąski. Na podstawie zachowanych repertuarów można przypuszczać, że już wtedy, w latach siedemdziesiątych, trudno było na wsiach odszukać pieśni odpowiednie do występów scenicznych.
W wielu opisach działalności możemy przeczytać, że „zespół prezentował tradycje szlachty zaściankowej”, „zespół był bodaj jedynym w swoim rodzaju prezentującym folklor szlachecki”. Halina Giżyńska-Burakowska pisze: „Fenomenem wyróżniającym Mazowsze Północne, w Polsce przedrozbiorowej była drobna szlachta t.zw. zagrodowa. Szlachty, posiadającej niewielkie posiadłości, czasem wręcz skrawki ziemi i utrzymującej się w związku z tym z pracy własnych rąk, mieszkało na Mazowszu 10-krotnie więcej w stosunku do liczby ludności niż w Wielkopolsce i ponad 15-krotnie więcej niż w Małopolsce.
Szczególne nasycenie szlachtą zagrodową występowało w powiatach północnych i wschodnich Mazowsza. W niektórych z nich szlachta była liczniejsza niż kmiecie. Pozwalają tak sądzić przekazy dotyczące własności chłopskiej i szlacheckiej. Np. w powiecie mławskim w końcu XVI w. kmiecie gospodarowali na 257 łanach, a szlachta zagrodowa na 1631. W powiecie zambrowskim różnica między stanem posiadania jest tylko nieco większa – kmiecie gospodarowali na 112 łanach, a szlachta na 1193. Tereny te to dawne pogranicze Mazowsza z Prusami (później Zakonem Krzyżackim), Jaćwieżą, Litwą i Rusią. W związku z tym przeważa hipoteza, że szlachta zagrodowa, a przynajmniej znaczna jej część, wywodzi się z pierwotnych książęcych osadników wojskowych.”
(Źródło: http://www.sierpc.com.pl/sr/3_2001/szlachcic.html).

Powiat mławski i powiaty sąsiednie są przecież na terenie „szlacheckim”. Te tradycje, a nawet ambicje, podkreślał entourage, czyli stroje sceniczne, zamówione i uszyte w roku 1975. Stroje te na pierwszy rzut oka wyglądają jak typowe stroje miejskie z przełomu XIX i XX w., a jednak w licznych publikacjach o zespole są nazywane „strojami drobnoszlacheckimi”. Strój pomogła odtworzyć mgr Grażyna Tkaczyk z Muzeum Etnograficznego w Warszawie w roku 1975. Możemy jednak przypuszczać, że taki jego charakter wynikał nie tyle ze szczegółowej wiedzy na temat włościańskich strojów Ziemi Zawkrzeńskiej, ile wyboru takiej stylistyki przez grupę Kontro. W ulotce do wystawy “Strój ludowy na Mazowszu” z roku 1976, Grażyna Tkaczyki pisze “Męski, surdut szary lub czarny z cienkiego płótna fabrycznego, z tego samego materiału spodnie z “fartuszkiem”, i luźnymi nogawkami, wpuszczanymi w buty z “harmonijką”, czapka “maciejówka”, kobiecy, spódnica długa w siedem klinów, z “ogonem”, zdobiona aksamitkami. Kaftaniki wcinane, z cienkiej wełenki. Powszechnie noszonymi dodatkami były rękawiczki, broszki i parasolki” . “Tego typu ubiory noszono na przełomie XIX i XX wieku, do I wojny światowej. Jest to ubiór szlachecki”
( OD REDAKCJI, a właściwie, MIEJSKI, ogólnoeuropejski typ kroju)
Niewątpliwie po drugiej wojnie światowej w podmławskich wsiach nie widywało się już niemal „samorobionych”, tkanych, farbowanych materii, przeważały ubiory czy to fabryczne, czy szyte na maszynie według krawieckich wykrojów.

Kaja Prusinowska

CDN.

 

Share This
Skip to content